Zawodnicy zespołu Repsol Honda zdominowali wyścig trzeciej rundy motocyklowych mistrzostw świata MotoGP. Dani Pedrosa odniósł pewne zwycięstwo, a Marc Marquez finiszował w Jerez de la Frontera na drugiej pozycji po elektryzującej walce do ostatnich metrów.
Startując z drugiej pozycji, po doskonałym starcie i walce w pierwszych okrążeniach, Pedrosa szybko przejął inicjatywę wysuwając się na prowadzenie i na oczach 111 tysięcy kibiców zgromadzonych na torze, rozpoczął ucieczkę. Niezagrożony, zawodnik Repsol Hondy ukończył wyścig z przewagą dwóch i pół sekundy, sięgając po swoje pierwsze zwycięstwo i drugie podium w tym sezonie. Było to jednocześnie dla Pedrosy dziewiąte podium z rzędu w Grand Prix Hiszpanii.
Za plecami lidera, obrońca tytułu, Jorge Lorenzo, zamiast gonić Pedrosę musiał skupić się na obronie drugiej pozycji. Na trzecie miejsce szybko awansował bowiem drugi z zawodników Repsol Hondy, 20-letni Marc Marquez. Hiszpański debiutant dwa tygodnie temu, w zaledwie drugim swoim starcie, wygrał swój pierwszy wyścig MotoGP i w Andaluzji również celował wysoko.
Marquez widowiskowo poradził sobie z doświadczonym, 9-krotnym mistrzem świata, Valentino Rossim i ruszył w pogoń za Lorenzo. Ubiegłoroczny mistrz świata kategorii Moto2 wielokrotnie próbował zaatakować obrońcę tytułu w szóstym zakręcie, ale skuteczna defensywa rywala zmusiła go do zmiany strategii. Z decydującym atakiem Marquez poczekał do ostatniego zakrętu wyścigu, jak na ironię dzień wcześniej nazwanego imieniem Jorge Lorenzo. Podczas gdy rywal popełnił błąd i zbyt szeroko dojechał do ostatniego łuku, Marc opóźnił hamowanie i wcisnął się Lorenzo pod łokieć od wewnętrznej. Lorenzo nie dawał za wygraną, zderzył się z Marquezem i wypadając na zewnętrzną, stracił pierwszą pozycję. Obaj zawodnicy utrzymali się na motocyklach, kończąc wyścig dwie i pół sekundy za triumfującym Pedrosą.
Na podium, obok trzech najlepszych zawodników, puchar dla najlepszego producenta odebrał Manabu Nishimae - Prezes Hondy Motor Europe.