Tydzień po tym, jak podczas Grand Prix Japonii, Marc Marquez przypieczętował drugi z rzędu tytuł motocyklowego mistrza świata MotoGP, zawodnicy ekipy Repsol Honda zaliczyli pechowy wyścig Grand Prix w Australii.
Marquez narzucał tempo podczas treningów wolnych i kwalifikacji, aby w sobotę sięgnąć na torze Phillip Island po dwunaste w tym roku pole position. Wyrównał tym samym rekord należący do dwóch australijskich gwiazd Repsol Hondy sprzed lat, Caseya Stonera i Micka Doohana.
21-letni Hiszpan, najmłodszy dwukrotny mistrz świata w historii MotoGP, w niedzielę był na najlepszej drodze aby wyrównać inny rekord Doohana i pewnie, ze sporą przewagą nad rywalami, zmierzał po swoje dwunaste zwycięstwo w tym sezonie, ale pod koniec wyścigu, w dziesiątym zakręcie, przewrócił się po uślizgu przedniego koła i nie mógł kontynuować jazdy.
„Przypieczętowałem już mistrzostwo, więc w Australii wystartowałem bez presji i z innym podejściem - tłumaczył Marquez. - Starałem się jechać jak najszybciej od startu, aby wypracować sobie jak największą przewagę. Kiedy się przewróciłem, nie jechałem już jednak na limicie. Byłem jednak jednym z wielu zawodników, którzy przewrócili się po uślizgu przedniego koła. Na torze było dzisiaj dość chłodno, co także miało znaczenie. Najważniejsze, że taką przygodę zaliczyłem teraz, kiedy losy tytułu są już rozstrzygnięte. To dla mnie kolejna cenna lekcja. "
Jeszcze większego pecha miał walczący o tytuł wicemistrza świata Dani Pedrosa. Kolega Marqueza z ekipy Repsol Honda ruszał do wyścigu z piątej pozycji i liczył na walkę o podium, ale po kilku okrążeniach został uderzony przez wypadającego z toru rywala. W Hondzie Hiszpana uszkodzeniu uległa tylna felga, co zmusiło go do wycofania się z wyścigu.
„Nie mieliśmy dzisiaj szczęścia - dodał Pedrosa. - Nie wystartowałem najlepiej i sporo straciłem na dwóch pierwszym okrążeniach, dlatego byłem wystawiony na takie sytuacje, jak ta która przydarzyła mi się wkrótce. Kiedy jedziesz w dużej grupie, w tej części stawki, zawsze coś się dzieje. Tym razem przytrafiło się to mnie. Na szczęście utrzymałem się na kołach, ale uszkodzenia były zbyt duże abym mógł jechać dalej."
Wkrótce z rywalizacji odpadł także startujący w barwach LCR Hondy Niemiec Stefan Bradl. W efekcie najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem Hondy był finiszujący na szóstym miejscu w swoim jubileuszowym, dwusetnym starcie w MŚ, Hiszpan Alvaro Bautista, który na fabrycznym modelu RC213V wyprzedził zespołowego kolegę, startującego produkcyjną Hondą RCV1000R, Scotta Reddinga oraz dosiadających podobnych maszyn Hiroshiego Aoyamę i finiszującego na dziesiątej pozycji Nicky'ego Haydena.
Wyścig klasy Moto2, w której wszyscy zawodnicy korzystają z identycznych silników z drogowego modelu Honda CBR600RR, wygrał trzeci w tabeli Hiszpan Maverick Vinales. Drugi był zwycięzca ostatniego wyścigu w Japonii, Szwajcar Thomas Luthi, a trzeci lider tabeli, Hiszpan Esteve Rabat.
Zmagania Moto3 na podium ukończyli zawodnicy ekipy Estrella Galicia 0,0, startujący Hondami Hiszpanie Alex Marquez i Alex Rins. W efekcie, na dwie rundy przed końcem sezonu, Marquez prowadzi w klasyfikacji generalnej z przewagą dwudziestu punktów.
Do końca sezonu MotoGP pozostały zaledwie dwie rundy. Najbliższa z nich, Grand Prix Malezji na torze Sepang, już w najbliższy weekend.